31 marca 2013

ROZDZIAŁ 24.



Kolejnego dnia Agatę obudził tłuczący się o szyby deszcz. Przetarła zaspane oczy i zerknęła na zegarek. Było kilka minut po dwunastej . Odkryła kołdrę i zobaczyła, że jest naga. Zaśmiała się i zeskoczyła z łóżka. Na podłodze było pełno ich ubrań, po wczorajszej upojnej nocy. Wzięła koszulkę Kuby ubrała ją niestarannie i poczuła jego zapach perfum. Była przyduża, ale za to słodka. Podeszła do szuflady ubrała majtki i zaścieliła łóżko.  Zeszła na dół i udała się do kuchni w której siedział Kuba. Pił herbatę i przeglądał gazetę. Kiedy zobaczył wchodzącą żonę uśmiechnął się.
- Cześć kochanie.
- Kubuś no cześć. Już po śniadanku ? -  zapytała rozbawionym tonem.
- Można tak powiedzieć. Ale ty słodko wyglądasz no no. – zaśmiał się mierząc ją wzrokiem.
- Dzięki. Ty nic lepiej. Koszulek w domu brak?
- Tak. Zabrałaś mi moją to muszę siedzieć bez. - skrzywił się.
- Wcale nie. – zaśmiała się.
- Tak. - wstał -  Oddawaj mi ją.
- Śnisz. - splotła ręce na kletce piersiowej -  To sobie ją weź.
- A wezmę wezmę.- podszedł bliżej.
- Jak mnie złapiesz to dostaniesz.
Agata spojrzała na Kubę sprytnym wzrokiem i pobiegła do salonu. Ten ruszył w jej ślady. Stała za fotelem i się  śmiała jak małe dziecko. Kuba chciał złapać ją z prawej strony, ale ta mu uciekła. Biegali po całym domu jak małe dzieciaczki. Aż po kilku minutach dorwał żonę. Agata aż płakała ze śmiechu oparła się o ścianę i patrzała na zdyszanego Kubę.
- A ponoć dobrą masz kondychę.
- Bo mam, ale taki wycisk mi dałaś, że szok.
- Marudzisz słaby jesteś. – zaśmiała się szyderczo.
- Agata! Ja ci dam słaby. Oddawaj koszulkę. – wyciągnął rękę.
- Kubusiu kochany nie spinaj się tak. Zobacz jak ci muły wyskoczyły. – zaśmiała się.
- Agata nie zaczynaj pajacko.
- Nie zaczynam taka prawda.
- Koszulka już - złapał za koszulkę - dajesz mi ją.
- Nie. Coś za coś.
Podszedł do niej bliżej i przełożył włosy za ucho. Agata uśmiechnęła się i poczuła jak jego ciepłe ciało ją dotyka. Pocałowała go i poszła na górę przebrać się. 

U Piszczków. 

Ewa siedziała w salonie oglądała film i karmiła córkę. Łukasz bezinteresownie kręcił się po domu, nie mógł znaleźć sobie miejsca. Ewa zauważyła dziwne zachowanie męża, ale z początku nie zwracała na to większej uwagi.  Gdy wszedł do salonu i wyłączył jej telewizor bardzo się zdziwiła jego zachowaniem.
- Łukasz powiedz mi co ty robisz? Włącz ten telewizor oglądałam film.
- Film filmem. Ja dzisiaj wyjeżdżam nie uważasz, że powinniśmy spędzić czas razem ?
- Przecież spędzamy, co chcesz?
- Faktycznie. - wzruszył bezinteresownie ramionami. 
- Ty się kręcisz jak smród po gaciach. Siadaj na dupę obok mnie i siedź. - pokazała na fotel, karcąc go przy okazji.
- A co mam robić? Patrzeć na film.- prychnął.
- Nie. Możesz się zająć córką. Nie wiem obojętnie co.
- Wolałbym tobą. Popatrz nie będzie mnie przez dłuższy czas. Tydzień w Hiszpanii i potem w Dortmundzie parę dni. A ty sobie nic z tego nie robisz. Wygląda na to, że masz mnie kompletnie w dupie. - zadrżał mu głos.
- Miśku mój ty słodki. - uśmiechnęła się - Nie mam cię w dupie. Gdybym cały czas myślała o tym twoim wyjeździe to bym za bardzo się przejęła i byłoby mi trudniej przyjąć do świadomości, że wyjeżdżasz. To jest dla mnie bardzo trudne, ale co mam poradzić?
- Ja wiem misia wiem.
- No właśnie to po co tak głuptasku myślisz ? Zabraniam ci tak  myśleć rozumiemy się?- skarciła go palcem uśmiechając się.
- Rozumiem rozumiem. – zaśmiał się.
- A teraz chodź tu do mnie po buziaka na poprawienie humoru.
Ewa była taka przekonująca w każdym stopniu. Odłożyła nakarmioną córkę do bujaczka obok i spojrzała na Łukasza. Ten siedział na kanapie i patrzył na nie. Kobieta zdecydowanie podeszła do męża i usiadła mu na kolana twarzą do niego. Uśmiechał się tak słodko. Ewa dotknęła jego ust swoimi. Pocałowała go delikatnie, ale z wyczuciem. Łukasz nie mógł się jej oprzeć. Całował ją namiętnie. Palce wplątywał w jej włosy. Ewa trzymała dłonie przy jego policzkach. Czuła jak jego mięśnie twarzy pracują. Przeniosła ciężar ciała na niego prowokując go żeby się położył. Gdy to uczynił leżeli wtuleni w siebie. Łukasz spojrzał na Ewę a ona na niego.
- Oj misia misia.
- No co misia? Trzeba cię rozpieścić trochę, bo teraz nie będzie przez 2 tygodnie miał kto.
- Dopiero teraz? Wcześniej trzeba było myśleć.
- Nie marudź. Wrócisz to pomyślimy.
- Trzymam cię za słowo. Wiesz, że cię kocham ?
- Nie wiedziałam, ale dzięki, że mnie oświeciłeś.
- Ewka.
Pocałował ją w szyję. Kobieta zaśmiała się i spojrzała na niego. Był taki słodki jak nigdy. Przytulał ją czule i bawił się jej palcami u ręki. Ewa chciała jak  tylko się dało najbardziej być blisko niego. Wiedziała, że to się nie powtórzy.  Te dwa tygodnie bez niego będą ciężkie. Leżeli w ciszy nie pamiętając o rzeczywistości. Z sielanki wyrwał ich dzwonek do drzwi. Ewa niechętnie wstała i poszła sprawdzić kto ich odwiedził. Kiedy otworzyła drzwi zobaczyła Kubę.
- Cześć Ewka. Łukasz gotowy ?
- Hej. Gotowy ? To już ta godzina? Wejdź.
- No już jest 19.50 - powiedział wchodząc do salonu.
- Cholera co ty mówisz. Zapomnieliśmy byliśmy zajęci. - ugryzła się w język.
- Rozumiem byliście zajęci sobą. – zaśmiał się.
- Tak dokładnie.
Kuba wszedł do salonu i spojrzał na przyjaciela. Siedział i bawił się z córeczką. Kiedy zobaczył Kubę wstał niechętnie i podszedł do niego.
- Już tak?
- Tak stary już zbieraj się.
- Dobra idę po torby.
Łukasz wyszedł z salonu i poszedł do garderoby po torby. Ewa stała oparta o ścianę i zamieniła z Kubą parę słów. Atmosfera była denna. Wszyscy stracili humory. Kiedy Łukasz zszedł spojrzał na Ewę i uśmiechnął się sztucznie. Ubrał kurtkę i poszedł pożegnać się z córką. Kuba zabrał torby przyjaciela i pożegnał się z Ewą.
- To pa do usłyszenia. – pocałował ją w policzek.
- No pa Kubaś szczęśliwej drogi.
Kiedy Kuba opuścił ich mieszkanie Ewa nadal stała oparta o ścianę. Łukasz wszedł do korytarza i spojrzał na nią. Podszedł do niej i złapał w pasie.
- Musze już jechać. Nie smutaj się. Będę codziennie dzwonić i pisać. Nie rób nic głupiego i uważaj na siebie. - zagroził jej palcem -  Pamiętaj że cie kocham. Ten czas szybko zleci. Pamiętaj pożegnania są pełne łez, lecz bez nich powitania były by niczym.
- Ja ciebie też.
Ewa rozpłakała się i wtuliła w męża. Czuła jak jego serce waliło szybko. Widziała jego zniesmaczony grymas na twarzy.  Łukasz podniósł jej głowę i pocałował ją po czym wytarł łzy. Kiedy zamykał drzwi spojrzał na nią i uśmiechną się. Gdy drzwi zamknęły się Ewa zakluczyła je i oparła o nie się po czym zaczęła szlochać. Została teraz sama z córką. Ale przecież miała jeszcze Agatę.

11 komentarzy:

  1. Boże genialne!
    Popłakałam się na końcu! :'(
    Rozdział jest boski!
    czekam na kolejny!


    Zapraszam do mnie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-56.html
    oraz
    http://miliscposwiecen.blogspot.com/2013/03/rozdzia-2.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :) Taki fajny, pod koniec miałam chwilę wzruszenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się po prostu świetny...! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wzruszyłam się pod koniec :c
    Ale rozdział świetny! Czekam na kolejny!
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam jak piszesz :)
    zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozstania są ciężkie to prawda, ale grunt, że to rozstanie tylko na chwilkę...chociaż i tak pożegnanie Ewy i Łukasza było wzruszające:)
    Bardzo ciekawe opowiadanie, podoba mi się i fajnie by było gdybyś mnie informowała o nowościach:)
    breakthrouugh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny ! Za razem smutny jestem ciekawa co będzie dalej !
    Proszę o następny rozdział ;D
    Przy okazji zapraszam do mnie ;D
    http://wzyciupieknesatylkochwile1.blogspot.com/
    Miły byłby komentarz ;D
    Pozdrawiam Błaszczykowska ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszamy :)
    http://zycie-to-pozadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blogg :0 dajcie juz te zdj ;33

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaprazsam na trójkę :)
    http://jestes-calym-moim-swiatem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę Cię aby nic sję nie stało Ewie i Kamili ;(

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger