19 marca 2013

ROZDZIAŁ 20

ROZDZIAŁ 20

Ewa się odwróciła i ujrzała dom. Piękny dom. Nie wiedziała co to ma wspólnego z niespodzianką.
- To twoja niespodzianka. – powiedział Łukasz.
- Dom? – zapytała zdziwiona.
- Tak. Przeprowadzamy się tu. Już nasz dom. Kupiłem go 2 tygodnie temu. Chodź do Środka. – pociągnął ją czule za rękę.

Ewa podążyła za mężem do nowego mieszkania. Weszli do środka. Wnętrze było piękne. Wszystko poukładane na odpowiednim miejscu
- To nasze mieszkanie?
- Tak, nasze Ewa. Większe od starego i  na pewno lepsze. Chodź zobacz jak sam urządziłem pokój dla Kamili.
Udali się schodami na górę. Przeszli korytarzem i  stanęli przed drzwiami. Łukasz otworzył je i weszli do nowego pokoju Kamili. Ewa nie mogła uwierzyć, że  sam urządził tak ładnie  pokój.
- I jak? – spytał.
- Łukasz, jest cudowny. Ja nie wiem co powiedzieć.
- Ale ja wiem. Dzisiaj mamy samolot do Polski. Musimy się zbierać.
Ewa całkowicie zapomniała o samolocie. Szybko wybiegli z domu zakluczyli go i śmiejąc się pobiegli do samochodu. Udali się do hotelu. Tam czekał już Kuba z ich walizkami.
- Nie musisz iść już po nic. Ja zapłaciłem za was tu masz walizki.
- Stary dzięki. – powiedział Łukasz.
Wsiedli do taksówki która już na nich czekała.  Po kilku godzinach siedzieli  w samolocie. Nawet nie zauważyli jak  byli w Gdańsku. Na lotnisku czekali na nich rodzice. Wsiedli do samochodów i udali się do domów. Przywitali się z ukochanymi dziećmi, opowiedzieli rodzicom jak było w Dortmundzie, wspomnieli o prezentach od mężów i  o 18 pojechali do swoich domów. Następnego dnia Ewa wstała późno. Szybko ubrała się i zeszła do kuchni. Łukasz trzymał córkę na rękach i coś do niej mówił. Ewa wbiegła szybko  kuchni pocałowała oboje wzięła banana i poszła ubierać buty oraz kurtkę.
- Ewa gdzie ty lecisz?
- Jak to gdzie do pracy. Dzisiaj miałam być o 13 po papiery. – powiedziała zdenerwowana.
- Masz jeszcze 40 min spokojnie kochanie. – pocieszył ją.
- Tylko 40 min. Jak będą korki to nie zdążę. – wysyczała – Lecę paaa.
Łukasz machną jej ręką i pokręcił głową. – Mama to jest śpioch nie? A mówi na mnie. – powiedział do córki. 


********
Kuba wstał o 11 Agaty już nie było. Znalazł kartkę na stoliku – Jechałam na zakupy. Kocham cię. -  uśmiechnął się i poszedł po ubrania. Agata wróciła o do domu jakoś po 14. 
- Cześć kochanie.  – dała mu buzi.
- Ty tak długo na zakupach? Gdzie ty byłaś? Aż w Krakowie? – zaśmiał się.
- Nie, korki.
- Dzisiaj o 18 jedziemy do Ewy i Łukasza i na te zakupy nie?
- Taak. – zaśmiała się  – Co mi kupisz?
- Co chcesz.
- Wszystko mam, ale słownik niemiecki się teraz przyda.
 

*****
Ewa wróciła do domu. Nakarmiła córkę i zrobiła obiad. Pozmywała naczynia, a Łukasz próbował uspać Kamilę. Gdy mu się udało zszedł do kuchni, po czym podszedł do żony opierając się o szafkę.
- Ewa– zaczął ciągnąc jej imię - Wiesz co.
- No słucham.
- Nudzi ci się?
- Mi nudzi? Nie a dlaczego? – spytała z dziwna miną.
- A nie chce ci się zrobić tych dobrych ciasteczek nie?
- Mogę zrobić. Dziś oni przyjadą to akurat. – zaśmiała się.
- Naprawdę? Dziękuję dziękuje. – pocałował ją.
- Weź przestań zachowujesz się jak dzidzia.- skitowała.
Łukasz wyszedł uradowany z kuchni usiadł w salonie i włączył telewizor. Ewa zabrała się za robienie ciastek. Po 15 minutach wszedł do kuchni. Podszedł do żony i od tyłu zaczął całować po szyi .
- Łukasz co ty robisz fajne to, ale nie przeszkadzaj mi. – zaśmiała się.
- Buzi mi nie dasz?
- Dam dam.
Ewa zaczęła całować męża. Wzięła garść mąki i wtarła  mu w policzki. Łukasz spojrzał się na nią i wziął mąkę po czym rzucił w nią.
- Ej Łukasz ładnie to tak ?
- Ładnie, jesteś teraz ślicznie biała.
- Ty bałwanie nic lepiej.
- A weź mnie nie obrażaj. – rzucił w nią mąką – Masz za swoje.
- Ej no będziesz sprzątać.
- Już, bo ci posprzątam ty zaczęłaś. O słyszysz Kamila płacze idę do niej. – skłamał i wyszedł śmiejąc  się.
Ewa włożyła ciastka do piekarnika i zabrała się za sprzątnie. Gdy skończyła poszła przebrać się i wróciła do Łukasza. Usiadła mu na kolana i się przytuliła.
- Co żabko się tulisz teraz? Co byś chciała? – spytał.
- Buziaka dużego.
- Teraz buziaka tak? A jak ja chciałem to mi nie dałaś. – skłamał.
- No weź no. – prosiła – I ja nie umiem niemieckiego jak ja sobie poradzę w Niemczech?
- Nie martw się będziesz chodziła na kursy dasz radę. – uśmiechną się.
- Nie dam. Ty będziesz ciągle na treningach, a ja w domu z Kamilą nie mam szans się nauczyć.
- Mówię, że dasz radę. Teraz przynajmniej nie będę musiał wyjeżdżać na 2 tyg no nie ? Będę codziennie w domu.
- Tez  racja. – przyznała się.
Łukasz dał na pocieszenie żonie wielkiego buziaka. Zaczęli się całować. Ewa położyła się na Łukasza i pocałowała namiętnie. W ty momencie weszli Kuba i Agata. 






http://jedendzienzmienizycie.blogspot.com/
nowy rozdział. ;)

8 komentarzy:

  1. Super rozdział! :3
    Czekam na kolejny!
    Zapraszam do mnie, mile widziany komentarz :)
    http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-46.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Łukasz mój mistrz ! <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ;) Geniusz z tego Piszczka *.* :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty!
    Czekam na kolejny!

    Przy okazji wpadnij do mnie :) Miły tez będzie komentarz :D
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-52.html

    OdpowiedzUsuń
  5. suuuper! :)
    i zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuper <3 Mój kochany Łukaszek i Ewciaa <3 Będzie czasami tak że będzie druga Kamilka :P

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger