Ewa zrobiła
śniadanie i obudziła śpiących przyjaciół. Kiedy wszyscy zeszli do kuchni i
zasiedli do stołu udała się nakarmić
córkę. Po 15 minutach posprzątała po śniadaniu i wyszła przed dom udając
się do skrzynki na listy. Wyjęła dwa świstki papieru i weszła do domu. Otworzyła
jeden z nich. Był zapakowany w dziwną kopertę. Kiedy ujęła w ręku kartkę i
zobaczyła poprzyklejane literki z gazet i ułożone z nich wyrazy zdziwiła się.
Było tam napisane – Mam wasze zegarki. Jeżeli je chcesz to musisz się ze mną
spotkać dziś o 15 w galerii przy ul. Pomorskiej. Sama nic nie mów nikomu – Ewa
się wystraszyła. Serce podskoczyło jej do góry. Do kuchni wszedł Łukasz. Kobieta
szybko schowała kartkę i wyszła. Udała się do salonu gdzie siedziała Agata i
Kuba.
- Agata mogę cię
prosić na chwilę musimy pogadać.
- No dobra już idę.
Ewa poszła do
sypialni. Zakluczyła drzwi i pokazała list przyjaciółce.
- Zobacz.
- Co to jest?
- No zobacz
przeczytaj.
Agata przeczytała
dokładnie tekst. Kiedy skończyła spojrzała na przyjaciółkę chodzącą po pokoju.
- Ewa ty chyba nie
zamierzasz jechać tam prawda?
- Zamierzam i mam
nadzieję, że pojedziesz tam ze mną co ?
- Nie ja się nie pisze na takie coś. Ewa to może być jakiś przestępca, bandyta to może być
każdy. Zdajesz sobie sprawę, że może mieć broń nawet nie zdążysz uciec.
- Dam radę. Pojadę
tam, ale ty nic nikomu nie mów proszę cie.
- Jak nie mam nic
mówić? Łukasz będzie się pytał.Ja ci nie pozwalam jechać.
- Coś wymyślisz. I mówi się trudno i tak wiesz że zrobię swoje.
Ewa od kluczyła
drzwi i wyszła. Ubrała kurtkę buty i opuściła mieszkanie. Wsiadła do samochodu
i pojechała w umówione miejsce. Kiedy stała na ruchomych schodach czuła strach.
Bała się kogo zobaczy w kawiarni. Weszła do pomieszczenia i rozejrzała się. W
kącie siedział jakiś facet w czarnej kurtce. Machnął ręką Ewie, że ma podejść.
Tej przeszły ciarki po plecach, ale udała się do niego i usiadła. Ujrzała
mężczyznę wyglądał na 40 góra 45 lat. Miał okulary i wąsa. Na prawym policzku
był pieprzyk. Brązowe oczy
patrzyły na nią zza szkieł. Włosy miał czarne jak jego kurtka. Kiedy się uśmiechną
Ewa zobaczyła żółte zęby. Był jednym słowem okropny.
- Czego pan chce?
- Niczego.
Znalazłem pani zegarek chciałem z grzeczności go oddać.
Wyjął z kieszeni dwa
zegarki i położył je na stół. Te same zegarki, które dostała do Mario i Marco. Ewa szybko sięgnęła po nie, ale ten położył na nie
rękę.
- Nie tak szybko.
Coś za coś.
- Co pan za nie
chce?
- 200 tys złoty.
- Słucham?
- To niech pani
słucha dalej. 200 tys zł. Dzisiaj. Albo pani nie dostanie ani zegarka ani
dzieci.
- Dzieci? Czego pan
chce od dzieci?
Mężczyzna wyjął z
kieszeni kopertę i rzucił ją na stół.
- Proszę
rozpakować.
- Co to?
- Proszę się nie
bać.
Ewa złapała kopertę
i wyjęła z niej zdjęcia. Kiedy zaczęła je przeglądać ujrzała na nich siebie,
Kamilę, Agatę, Kamila.
- Skąd pan je ma?
Śledzi pan nas?
- Dokładnie.
- Kim pan jest i
czego od nas oczekuje? Myśli pan, że rzucę tu 200 tys zł?
- Nie do końca, ale
coś w tym stylu w końcu pani to żona piłkarza.
- I co w związku z tym? Nie nosze tyle w
kieszeni.
- A mnie to mało
obchodzi. Kasa albo nie zobaczy pani dzieci.
Ewa spojrzała na
leżące obok jej ręki zegarki, mężczyzna ewidentnie o nich zapomniał – Widać, że
kondycji nie ma nie biega zapewne szybko – Chwyciła szybko zegarki wstała i
zaczęła uciekać. Zbiegła szybko schodami i pobiegła do samochodu. Mężczyzna
uśmiechną się tylko szyderczo i poszedł za nią. Ewa odpaliła samochód i
pojechała do domu. Gdy była na miejscu, zaparkowała na podwórku i wbiegła do
domu trzaskając drzwiami. Łukasz od razu zerwał się i do niej podbiegł.
- Gdzie byłaś?
Czemu jesteś zdenerwowana?
- Ja zdenerwowana?
Zdaje ci się.
- Nie raczej nie.
Tak byś nie stała oparta o drzwi i byś nie dyszała jak po jakimś wyścigu.
- Łukasz czepiasz
się no.
Popchnęła męża i
udała się do łazienki. Agata pobiegła szybko do niej. Kiedy weszła zobaczyła
zapłakaną Ewę opartą o wannę.
- I co ?
- Jak co Agata ten
facet ma nasze zdjęcia! Zażądał 200 tys zł bo jak nie to nie zobaczymy dzieci.
Jeszcze na dziś.
- Co ? Dzieci? Skąd
on ma zdjęcia ?
- Śledzi nas.
Zabrałam mu zegareki i uciekłam.
- Ale on cie nie
gonił ?
- Nie wiem nie
patrzałam biegłam szybko do samochodu. Boże Agata co teraz. On powiedział, że
albo mu dam kasę albo nie zobaczymy dzieci.
- Cholera w co ty
nas wpakowałaś?!
- Ja? Ja? Agata
wiesz co. Tak jest zawsze. Teraz najlepiej na mnie powiedz. Idź powiedz
Łukaszowi, bo sama sobie nie poradzisz.
- Ty mu powinnaś
powiedzieć. Co robimy?
- Nic co mamy
robić? Mam zegarki i zdjęcia są w samochodzie, więc nie ma co się denerwować.
- Miejmy nadzieje.
Agata i Ewa wyszły
z łazienki. Kuba już zbierał się do wyjazdu. Agata zabrała synka i pożegnała
się ze znajomymi. Kiedy Błaszczykowscy opuścili dom Piszczków Ewa poszła zrobić
kolację. O dziwo podczas posiłku Łukasz nie pytał gdzie była ani co robiła. Co dawało trochę luzu kobiecie. Ewa
poszła się kąpać i spać. Łukasz posprzątał po kolacji. Po czym również poszedł
się kąpać i spać. Przed położeniem się
do łóżka poszedł jeszcze utulić córkę.
Super rozdział! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-51.html mile widziany komentarz! :3
Pozdrawiam!
Jak zawsze świetny...! :)
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńjejku zaczynam się denerwować!
Oby nic im sie nie stało!
Tego bym nie przezyła!
Zajebisty rozdział!
Czekam na nastepny!
Zapraszam do mnie :) Miły tez będzie komentarz! NOWY ROZDZIAŁ!
http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-55.html
ojeju, ja tez się niepokoję..ale rozdział świetny !:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/
Co za facet -.-
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ta sprawa nie jest jeszcze wyjaśniona i ten facet wywinie im jakiś numer.
uśmiałam się setnie. Kurcze kim jest gościu???? mam nadzieję, że nic nie zrobi dzieciakom???? zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam że ten facet to Mario ale jak przeczytałam to nie. Kim on jest?
OdpowiedzUsuńZapraszam na dwójkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://jestes-calym-moim-swiatem.blogspot.com/