ROZDZIAŁ 18
Minęły już 2 miesiące do wypadku. Ewa i Kamila już kompletnie
wyzdrowieli , Agata z Kamilem również. Święta zbliżają się wielkimi krokami.
Piszczkowie i Błaszczykowscy spędzą je u swoich rodzin. Ewa i Agata mieszkały w
tej samej miejscowości, więc wszyscy wyjadą do Gdańska. W
wigilię spakowali się i wyjechali o 14. W rodzinnej miejscowości byli o
około 18. Ewa z Łukaszem i Kamilą byli akurat na samą kolację wigilijną. Podzielili
się z rodzicami opłatkiem i zasiedli do stołu. Agat z Kubą, Kamilem i babcią
byli również na czas. 29 grudnia musieli się zbierać do domu gdyż 30 musieli
jechać już do Dortmundu. Tak jak było ustalone dzieciaki zostali z rodzicami na
3 dni. Pożegnali się z rodzinami i
wrócili do swojego miejsca zamieszkania. Na drugi dzień o 17 wyjechali do Dortmundu.
Kolejnego dnia
- Łukasz o której jest ta cała impreza? – zapytała Ewa przecierając
zaspane oczy.
- Ewa nie wiem nie pamiętam. – powiedział zaspany. Odwrócił głowę w
drugą stronę i przykrył się kołdrą.
- Jak nie wiesz Łukasz weź. – zaśmiała się – Wstawaj. – pochyliła się
nad nim i pocałowała – Śpiochu ej.
- Jeszcze pięć minut dobra? Daj
mi spać.
- Nie nawet nie minutę. – odkryła go śmiejąc się.
- Zimno jest Ewa proszę Cię. – powiedział siadając zaspany na łóżku.
- To się ubieraj nie ma spania.
- Ja ci dam nie ma spania. – rzucił się na nią – I
co? Jest spanie. – pociągnął kołdrę i przykrył siebie i żonę.
- Łukasz zejdź ze mnie. – powiedziała śmiejąc się – Łukasz grubasie
proszę ciężki jesteś.
- Grubasie? Ja ci dam grubasa. – zaczął całować żonę.
***********
Kuba wstał o 10 poszedł się
ubrać zjadł śniadanie i zaczął się przygotowywać do wyjścia. W tym samym czasie
wyszła Agata z sypialni.
- Gdzie idziesz? – spytała ziewając.
- Muszę wyjść. Nie czekaj na mnie z obiadem. Przyjdę tak o 18 żeby
zdążyć na imprezę.
- Co? Tak długo Ciebie nie będzie?
- Tak kochanie. Zbieram się. – podszedł do żony i dał jej buziaka po
czym opuścił pokój.
- Do potem. – powiedziała, ale chyba tego nie usłyszał.
Agata poszła jeszcze spać. Nie
opłacało się wstawać tak szybko skoro i tak Kuby nie było.
******
Ewa w końcu wstała. Przeciągnęła się i podeszła do okna odsłonić
roletę. Gdy wyjrzała przez okno nie wierzyła w to co zobaczyła.
- Łukasz Łukasz cholera chodź szybko! – krzyknęła.
- Idę już.
- Ale szybko. Zobacz. Co to za laska z Kubą? Czy ty to widzisz? Czemu
ona wsiada do samochodu Kuby? Znasz ją?
- Co on wyprawia? Nie znam. Może jakaś koleżanka. Nie mam pojęcia nic
mi nie mówił. – powiedział zdziwiony.
- Powiedzieć to Agacie?
- Nie wiem, może się nie wtrącaj co
?
- Mam to zignorować? Może Kuba coś kombinuje. Może się pokłócili.
Musze jej powiedzieć.
Zabrała szlafrok z krzesła ubrała go w drodze do pokoju Agaty. Weszła
i od razu udała się do sypialni. Wskoczyła do łóżka gdzie leżała przyjaciółka.
-Agata wybacz. Muszę ci coś powiedzieć.
- Ewa co ty tu robisz? Jak weszłaś?
- Drzwi były otwarte. Ale ja nie o tym chciałam pogadać. Słuchaj
widziałam chwilę temu jak Kuba przed hotelem wsiadał do samochodu z jakąś
laską! – krzyknęła - Jeszcze jechał swoim samochodem. Otworzył jej drzwi nawet.
- Ewa co ty mówisz?
- No prawdę, a co.
- Kuba z jakąś laską? Nie wierzę. Ewa on mnie zdradza? – zapytała ze
łzami w oczach Agata.
- Nie wiem Agata. Na pewno nie. Kuba i zdradzić? Przestań. Pewnie
jakaś jego koleżanka.
- Ewa! – krzyknęła rzucając jej się w ramiona.
- Agata kochanie nie płacz. Masz mnie Łukasza. On z nim pogada i
się wyjaśni.
- Ale ty nie wiesz. Kuba mówił, że wróci dopiero o 18. Co on przez 5 godzin będzie z
nią robił ?
- Nie wiem. Może jechał z nią pogadać. A potem jedzie na zakupy albo
coś. – próbowała pocieszyć płaczącą przyjaciółkę Ewa.
- Dziewczyny co jest ? –
powiedział wchodząc Łukasz.
- Nic nic. – szepnęła Ewa wskazując głową na wtuloną w nią Agatę.
- Ej Agacior nie płakaj on przecież cię nie zdradził. – powiedział
siadając obok dziewczyn.
- Łukasz skąd ta pewność?
- Znam go i wiem.
Po godzinie Łukasz i Ewa poszli do siebie. Agata ubrała się, zjadła obiad i powiesiła swój i Kuby strój na sylwestra. Nie miała ochoty na
żadną imprezę, ale no cóż. Czekała na Kubę była ciekawa jak się wytłumaczy.
Punktualnie o 18 wrócił do domu. Spojrzał na siedzącą żonę w kuchni po ciemku.
Gdy zapalił światło ujrzał jej osobę. Trzymała szklankę w ręce i wbiła w niego wzrok.
- Gdzie byłeś? – zapytała ostro.
- Nie ważne. Musiałem sprawy załatwić. – oznajmił wlewając sobie soku.
- Ważne. Nie możesz mi powiedzieć gdzie byłeś?
- Nie nie mogę nie interesuj się. Śledzisz mnie?
- Może i śledzę. Jak ona ma na
imię? Od jak dawna? – zapytała ściskając
szklankę.
- Oszalałaś? Co od jak dawna? I kto? – spytał zdziwiony.
- Ta twoja druga. Weź cholera nie udawaj już!
- Jaka druga? Ogłupiałaś? Kto ci tak nagadał?
- Ewa mi powiedziała, że widziała dziś rano jak wsiadałeś do samochodu
z jakąś laską.
- Ewa? Słuchaj się jej daleko zajdziesz. Ona jest głupia nigdzie nie
byłem z żadną laską!
- Sam jesteś głupi! Miej tą
odwagę i się przyznaj ! – krzyknęła i wstała.
- Kobieto pojebało cię do
reszty?! Jak się z Marco spotykasz to ma być dobrze nie?
- Marco? Nie odwracaj kota ogonem!
- Tak Marco. Twój kurwa drugi lowelas. Weź mnie nie denerwuj. Ty i ta
twoja Ewa! Się dobrały!
- O nie mam dość! Pojechałeś po bandzie. Skończył się już dzień
dziecka. Wychodzę i nawet nie próbuj mnie szukać! – wykrzyczała wybiegając z
pokoju.
W drodze złapała jeszcze kurtkę i buty. Ubrała się zapłakana przed
drzwiami i wybiegła z hotelu. Kuba stał i patrzał się w szklankę. Był strasznie
zdenerwowany. Uderzył w szklany stolik z całej siły. Ten zbił się. – Jaki ja
jestem głupi – powiedział sam do siebie. Wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Wpadł do sąsiedniego pokoju Łukasza i Ewy. Wszedł do pokoju gdzie Piszczkowie
się szykowali na sylwestra. Podszedł do Ewy i złapał ją za rękę.
- Co Ty jej nagadałaś idiotko?!
- Kuba co ty robisz? Puść mnie! Co powiedziałam prawdę to co widziałam!
- Jaką do cholery prawdę? Po co ty się wtrącasz do naszego małżeństwa!
Zajmuj się swoim, bo jakoś ci nie idzie! – krzyczał Ewie prosto w twarz
ściskając z całej siły jej rękę.
- Kuba puść mnie do cholery to mnie boli! – prosiła Ewa ze łzami w oczach.
- Kuba puść ją! Wystarczy! – krzyknął Łukasz odpychając przyjaciela.
- A ty nic lepszy! Bronisz jej dupy! Przez nią pokłóciłem się z Agatą!
- Zamknij się debilu! Nie obrażaj mojej żony. Nie nasza wina, że
jesteś aż tak niemądry i przed hotelem zabierasz laski do swojego samochodu.
Sam widziałem, więc się już nie drzyj i ogarnij. – powiedział zdenerwowany
Łukasz.
- Laski? Co wy macie ciągle z tymi laskami? Boże drogi.
- Ja mam dość! – krzyknęła Ewa
i wybiegła.
- Zadowolony? Jak przez ciebie ja się jeszcze z Ewą pokłócę obiecuję
ci że nie ręczę za siebie. – powiedział patrząc na niego groźnie Łukasz.
- Przepraszam Łukasz ja nie chciałem aby tak wyszło, ale jak ona
powiedziała mi o laskach to się normalnie zdenerwowałem. Wiesz kto to był? Ta
pani co załatwia mi papiery od naszego nowego domu.
- No co ty gadasz? Jaki ja jestem głupi. Przecież ona mi też
załatwiała. Nie poznałem jej zapomniałem. Kurde. – przyznał się Łukasz.
- Przecież wiesz, że ja jeszcze nie załatwiłem jednego. Ty już kupiłeś
dom nawet masz gotowy. A ja musiałem podpis złożyć akurat dziś. Dostałem nawet klucze. – oznajmił Kuba.
- Ewa pewnie wie gdzie jest Agata, ale nie wiem czy ci powie. Jest
zdenerwowana. Mogłeś jej nie szarpać.
- Wybacz. – podszedł do drzwi od łazienki – Ewa przepraszam. Nie
powinienem. Przepraszam Cię bardzo otwórz.
- Idź już nie chcę z tobą gadać.
- Przepraszam no Ewka proszę.
- Nie. – otworzyła drzwi – Nie powiem ci nic. A wiem gdzie jest.
- Wiesz? Skąd? Powiedz proszę Ewa.
- Rozmawiałam z nią. Powiedziała mi. Nadal płacze. I nie powiem ci, bo
ona nie kazała. – oznajmiła twardo Ewa.
- Ewa, proszę proszę. Muszę jej powiedzieć jak naprawdę było. Ewa.
Teraz wszystko zależy od Ciebie.
- No nie wiem – spojrzała na Łukasza.
- Powiedz mu szybciej będziemy mieć spokój. – powiedział przekonująco
Łukasz.
- No dobra. Idź na plac obok choinki. Tylko tyle.
- Choinki tej dużej ? Tam jest? – zapytał.
- Nie wiem.
- Dzięki Ewa dzięki.
Wybiegł z hotelu i udał się do samochodu. Ewa stała oparta o
drzwi łazienki i patrzała na rękę. Była
lekko sina - Kuba ma moc – pomyślała i
uśmiechnęła się. Łukasz podszedł do niej i przytulił ją.
- Wszystko ok? – spytał z troską w głosie.
- Tak. Co to jest za człowiek. – powiedziała przytulając męża – Nie
musiałeś stawać w mojej obronie.
- Oszalałaś? Miałem patrzeć jak cię szarpie? Przestań Ewa przestań. On
przesadza trochę.
- Trochę bardzo. Dobra idę się ubrać, bo nie zdążymy.
- Jesteś kochana.
************
Kuba udał się do samochodu. Zaparkował na parkingu i udał się na plac.
Przepychał się między tłumem ludzi. Wszyscy gromadzili się do sceny muzycznej.
Nie było nigdzie przejścia. Mężczyzna
przeciskał się jak tylko mógł - Przepraszam. Przepraszam mogę przejść?
Dziękuję. Przepraszam. – i tak ciągle. W końcu ujrzał kawałek choinki. Podszedł
bliżej i ujrzał siedzącą Agatę na ławce. Podbiegł do niej i ..
Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać tego bloga <3
Czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam .
Boże, przerywać w takim momencie?! Jak mogłaś!? Rozdział extra! Czekam na kolejny! Napisz jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie :) Miły byłby tez komentarz :)NOWY ROZDZIAŁ!
http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-47.html
Przerywać ... ?! Nie ładnie ;> Czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńja bym Kubie na miejscu Łukasza z prawego sierpowego przywaliła, super czekam na kolejny rozdział !!:)
OdpowiedzUsuńświetne :P
OdpowiedzUsuńSuper się czyta... Mam nadzieję, że następny za nie długo !! :)
OdpowiedzUsuńsuuper :) czekamy na następne :) zapraszam do siebie :) http://always-with-you-m.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńMusiałaś przerywać w takim momencie.!? Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny a może jakoś szybciej napiszesz pliskaaaaa!!
OdpowiedzUsuńSuper tylko jak możesz to pisz te rozdziały szybciej proszę!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny *.*
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-40.html mile widziany komentarz :]
Pozdrawiam!
Łukasz najlepszy nie poznał tej babki :D Mam nadzieję że się pogodzą :)
OdpowiedzUsuńsuper, ale ja na miejscu Łukasza to bym rozwaliła banię dla Kuby ;d
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/
36 yrs old Structural Analysis Engineer Cami Hanna, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like Song of the South and Video gaming. Took a trip to Old Towns of Djenné and drives a Ferrari 250 GT Berlinetta Competizione. przegladaj strone
OdpowiedzUsuń