29 marca 2013

ROZDZIAŁ 23



Kolejnego dnia o jedenastej u Piszczków byli już wszyscy na nogach. Po zjedzonym śniadaniu Ewa posprzątała salon, a Łukasz poszedł po listy, ponieważ czekał na wiadomość od babci. Ubrał się i wyszedł z domu. Podszedł do skrzynki i wyjął kilka papierów. Po drodze przejrzał co to za świstki były tam ulotki, list z banku, list do Ewy i dla niego. Szybko wszedł do domu nie ściągając butów, bo chciał prędko odczytać list.
- Łukasz buty podłogę myłam ! – krzyknęła karcącym głosem Ewa.
- Wybacz już ściągam. - zrzucił buty i wszedł do salonu - Misia masz tu list jakiś dla ciebie jest.
- List dla mnie? – zapytała zdziwiona.
- Tak - wyciągnął rękę -  proszę.
Kiedy Ewa chwyciła kopertę zobaczyła, że jest podobna do tej co ostatnio czyli od tego faceta. Ścisnęła list i wyszła z salonu w którym siedział zaczytany Łukasz. Poszła do sypialni i zamknęła się. Usiadła na łóżku. Myśli latały jej po głowie nie wiedziała czego może się spodziewać. Facet ewidentnie ją prześladował. Bała się, że ujrzy znowu jakieś zdjęcia. W końcu wyrwała się z zamyślenia i otworzyła list. Ujęła kartkę w dłoniach i rozłożyła ją. Ujrzała znowu powycinane i poprzyklejane niestarannie literki z gazet. Odczytała je – Uciekłaś, ale to nie znaczy, że cię nie znajdę. Wiem gdzie jesteś widzę co robisz. Twój mąż wyjedzie niedługo i zostaniesz sama. Obserwuję każdy twój krok. Twój i Agaty. – Kiedy skończyła czytać zrobiło jej się gorąco. Wystraszyła się. Wyobraziła sobie jego twarz z ostatniego spotkania i zrobił jej się niedobrze.  Podeszła do okna i lekko odsunęła firankę. Zobaczyła pozostałości po śniegu na podwórku, dalej rozciągała się droga. Z daleka widać było tylko kawałek dachu przyjaciółki. Zastanawiała się czy do niej zadzwonić i powiedzieć o zaistniałej sytuacji. Zdecydowała, że zadzwoni może razem coś wymyślą. Odchodząc od okna rozejrzała się jeszcze raz uważnie po okolicy. Kiedy nie zobaczyła nic dziwnego wyjęła komórkę z kieszeni i zadzwoniła do Agaty.
- Halo.  – powiedziała przyjaciółka.
- Agata cześć. Słuchaj muszę ci coś powiedzieć. Nie denerwuj się i najlepiej jeżeli jest obok ciebie Kuba idź gdzieś żeby nic nie słyszał.
- Co się stało? Czekaj.  - Ewa usłyszała trzask zamykających się drzwi - No już. Mów.
- Dostałam znowu list od tego typa. Napisał tak uciekłaś, ale to nie znaczy, że cię nie znajdę. Wiem gdzie jesteś widzę co robisz. Twój mąż wyjedzie niedługo i zostaniesz sama. Obserwuję każdy twój krok. Twój i Agaty. – Ewa zdenerwowana skończyła czytać.
- On nas obserwuje ? Ewa w co myśmy się wplątały? On ma racje chłopacy wyjada i zostaniemy same. Co robimy ?
- Tak obserwuje, ponoć. Dobre pytanie co robimy? - ściszyła głos - Myślałam, że ty coś wymyślisz.
- Ja? Ja mam znowu nas ratować ? Najlepszy pomysł jaki mi przychodzi do głowy to powiedzieć chłopakom o tym.
- Nie! – krzyknęła Ewa – Nie nic nie mów. - znów ściszyła ton -  Przecież wyraźnie mi powiedział, że nie mam nikomu nic mówić. Agata zabraniam ci w ogóle coś pisnąć Kubie. Proszę. - powiedziała błagalnie.
- No dobra. Ale w takim razie co robimy mądralo ?
- Poczekajmy jeszcze. Może tylko tak nas straszy? Wątpię, żeby chciało mu się nas obserwować.
- Masz rację. Dobra kończę Kuba idzie. Będziesz coś wiedziała dzwoń.
- Dobra pa.
Ewa schowała telefon do kieszeni. Oparła się o komodę i zastanawiała co zrobić z listami. Ukryła je w przestrzeni między komodą, a ściana tak żeby Łukasz ich nie znalazł. Otworzyła drzwi i poszła do salonu. Łukasz siedział i uśmiechał się do kartki.
- I co babcia napisała?
- Że już jest zdrowa. Wróciła do domu i czuje się świetnie. Chce zobaczyć ciebie i Kamilkę. Musimy się do niej wybrać.- uśmiechnął się.
- Nie ma sprawy, ale chyba nie teraz.
- No nie. Jakoś w następnym miesiącu. A ty co dostałaś za list?
Kiedy Ewa usłyszała jego słowa poczuła ucisk w brzuchu. Nie wiedziała co odpowiedzieć. Musiała szybko coś wykombinować i nie pokazać po sobie, że się denerwuje.
- A to z gazety. Mam zrobić zdjęcia na meczu i potem prasówkę z tego.
- O jak fajnie. Ciesze się.
Ewie ulżyło na wieść, że Łukasz połkną haczyk. Poszła do kuchni i zabrała się za robienie obiadu.

U Błaszczykowskich. 

Agata po zjedzonym obiedzie pomogła pakować się Kubie na wyjazd do La Mangi. Jutro o 20 mieli wyjechać do Dortmundu, a na drugi dzień z drużyną do Hiszpanii na tydzień. Kobieta cały czas myślała o tym co powiedziała jej Ewa. Podczas obiadu zamieniła z Kubą trzy słowa. Mężczyzna widział, że coś jest z jego żoną nie tak. Zachowywała się dziwnie jak nie ona. Najwidoczniej coś ją dręczy – pomyślał.
- Agata wszystko w porządku ?
- Tak tak. A czemu by miało nie być w porządku ?
- Jesteś jakaś dziwna dziś. Taka zamyślona, nieobecna.
- Zdaje ci się.
- Nie. Podczas obiadu  też nic nie mówiłaś. Widzę, że coś nie gra.
- Ale jest wszystko w porządku. Nie mam humoru. Jutro wyjeżdżasz i znowu tydzień bez ciebie.
- No wiem, ale muszę. To tylko tydzień. Damy rade będę codziennie dzwonić obiecuję. – powiedział całując ją w czoło.
- Mam nadzieję.
Agata wyszła z pokoju i poszła nakarmić Kamila. Synek był już większy, na ogół spokojny i cichy, ale dzisiaj przechodził samego siebie. Od rana płakał, wiercił się i stękał. Agata myślała, że może jest chory, ale kiedy zmierzyła mu gorączkę była w normie.  Nie miała pojęcia co mu dolegało. Kiedy Kuba wszedł do pokoju i wziął go na ręce Kamil jak na zawołanie ucichł i po chwili kołysania zasnął na rękach taty. Agata pomyślała wtedy, że mały może wyczuł jej zdenerwowanie. Kuba tylko uśmiechną się do żony i pokazał że może już iść. Kobieta wyszła zamykając za sobą cichutko drzwi. Usiadła w salonie na fotelu i włączyła sobie telewizor. Była niespokojna. Reagowała na każdy szelest. Podeszła do okna i zasłoniła rolety pomimo, że było jasno. Kiedy Kuba zszedł i zobaczył zasłonięte okna zdziwił się, Agata była dzisiaj dziwna - stwierdził. Usiadł obok niej i przytulił ją. Agata spojrzała na Kubę wzrokiem małego kotka. W jego oczach była w tej chwili jak mała bezbronna myszka. Nachylił się nad nią i musną jej usta. Agata bez żadnego oporu oddała mu się w całości. Teraz leżeli i całowali się namiętnie. Kuba wplątał swoje palce delikatnie w jej włosy. Agata czuła jak jego usta delikatnie przesuwają się po jej szyi. Gilgotał ją swoimi ustami. Zawsze był czuły nawet w takiej sytuacji.  Spojrzała na niego i przyciągnęła do siebie. Kuba uśmiechnął się i pocałował ją jeszcze bardziej namiętnie niż chwile temu. Wziął ją na ręce i zabrał do sypialni. Agata stanęła przed schodami i spojrzała na niego. On tylko się uśmiechnął i oparł ją o ścianę. Agata była szczęśliwa i cieszyła się, że przynajmniej tak się pożegnają. Wbiegając po schodach rozbierali się nawzajem. Weszli do sypialni i rzucili się na łóżko w czułym uścisku.

10 komentarzy:

  1. Zajebiste ! Jestem cholernie ciekawa co będzie dalej ... :D <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! :3
    Czekam na kolejny :)
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ mile widziane komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba :) Mam nadzieję że ten typ niczego nie zrobi :D albo wyjdzie z tego jakiś joke :D czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rodział ! Zapraszam do mnie http://przezjedenwyjazd.blogspot.com/2013/03/rozdzia-6.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny!
    Mam nadzieje że nic poważnego się nie stanie!
    Czekam na kolejny!


    Zapraszam do mnie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-56.html
    oraz
    http://miliscposwiecen.blogspot.com/2013/03/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
  6. super !:)
    i zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, to jest takie wciągające ! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział : )
    Zapraszam do mnie, miło by mi było jeżeli zostawiłabyś po sobie ślad w postaci komentarza . :)) Oto link; http://wszystko-przede-mna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, tylko żeby ten typ im Nic nie zrobił....

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger