17 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 12



ROZDZIAŁ 12  


Ewa siedziała na łóżku i karmiła córkę, gdy do jej pokoju wszedł zaspany Łukasz. Usiadł koło niej i chciał dać buzi, ale ta odwróciła głowę w drugą stronę bez słowa.

- Co jest ? – zapytał zaspany.

- Nic, nie pamiętasz co się wczoraj działo nie? – zapytała obojętnie Ewa.

- Nie bardzo. – powiedział drapiąc się po głowie.

- No właśnie. A szkoda.

- Może będziesz taka dobra i mnie oświecisz?

- Ale po co było minęło. – stwierdziła Ewa – Wiesz co ?

- Słucham ?

- Zostałeś wujkiem. Agata urodziła. – powiedziała wyciągając telefon z kieszeni – Zobacz mają synka. Ma na imię Kamil. Mamy do nich zadzwonić o 13.

- To dlatego oni wczoraj pojechali ?  No słodki jest. Mały Kamilek. Kuba dumny pewnie ?! - powiedział uśmiechnięty Łukasz.

- Pewnie.


******


Agatę obudziła pielęgniarka, która brała jej synka na badanie.

- Co pani robi ?

- Muszę zabrać chłopca na badanie. – oznajmiła pielęgniarka i wyszła.

Agata przetarła oczy i spojrzała na zegarek. Była 12 Kuba miał przyjechać o 14 więc zostało sporo czasu. Wstała i poszła do łazienki gdy wróciła postanowiła zadzwonić do Ewy, bo zatęskniła za nią i była ciekawa jej reakcji. Po 4 sygnale Ewa odebrała.

- Agata? – zapytała. – Gratulacje, synek jest cudowny. Ma takie włoski jak Kuba. Ogólnie podobny do Kubusia. Jak ty się czujesz ile rodziłaś? – zapytała Ewa.

- Cześć Ewa. – zaśmiała się Agata. – Dziękuję też sądzę, że jest podobny do Kuby, ale ten się spiera, że nie. Ja się dobrze czuję, godzinę rodziłam. – powiedziała.

- O to tak jak ja. Kuba jo. On się nie zna. – zaśmiała się Ewa.

- Jak tam impreza? Coś się działo?

- Lewy się oświadczył Ance . Tina powiedziała mi, że mam zostawić Mario, a Łukasz mi powiedział, że mam wyluzować jak Tina i że ona jest lepsza. – powiedziała Ewa .

- Co? On ci tak powiedział ? Ona jest głupia ty się nią nie przejmuj. – powiedziała zatroskana przyjaciółka.

- No powiedział, ale nie będę się kłócić o to był napity. Nie przejmuję się nią. – oznajmiła Ewa – Jutro wracamy do Polski to do Ciebie przyjadę.

- Dobra. Cieszę się. Pozdrów tego idiotę. – zaśmiała się Agata.

- Ok. Dobra ja kończę idę do sklepu. Do usłyszenia. Ucałuj Kamila. Paaa – powiedziała Ewa.

Agata odłożyła telefon i położyła się do łóżka. Po 40 min. ktoś zapukał do drzwi. Wszedł Dawid.

- Hej myszko można ?

- Dawid ? A co ty tu robisz ? – zapytała zdziwiona.

- Byłem załatwić coś i Kuba powiedział, że został tatą to wpadłem pogratulować. – zaśmiał się i uściskał Agatę.

- Dziękuję, ale nie zobaczysz Kamila, bo pielęgniarka zabrała go na badania. Mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze.

- Nie przejmuj się będzie dobrze w końcu to Błaszczykowski. – zaśmiał się Dawid.

- No racja. – poparła Agata. – Jak tam u ciebie ?

- Jakoś leci. Samochód mi się zepsuł musiałem zawieść do naprawy. O 14.20 się zwijam na pociąg. Tak za 10 min.- oznajmił.

- Tak szybko? No wiesz ty co ? Faktycznie długo byłeś.

- Nie moja wina, że tak pociągi jeżdżą.

- No fakt. – uśmiechnęła się Agata.

Po 20 minutach Dawid wyszedł z sali w której leżała Błaszczykowska. Kobieta z niecierpliwością czekała na synka i na wyniki. Po 10 minutach czekania weszła pielęgniarka z dziwną miną, ale co najgorsze bez dziecka. Spojrzała na zdziwioną Agatę i podeszła do niej.

- Pani dziecko zostało zabrane na intensywne badania. Podejrzewamy chorobę hemolityczną.

- Słucham ? Nie to jakaś pomyłka! Moje dziecko jest zdrowe sam lekarz mówił! – wykrzyczała Agata.

- Proszę się opanować. Robimy najważniejsze badania, wieczorem wszystko będzie wiadomo. Teraz pani nie zobaczy dziecka. – powiedziała pielęgniarka.

- Ale jak to możliwe ? Przecież było wszystko dobrze ja nie rozumiem tego !

- Wieczorem damy znać. Proszę się opanować, zdenerwowaniem nic pani nie wskóra, ale pogorszy sprawę.

- Pani nie ma dziecka? Pani nie wie co ja czuję! – krzyknęła. - Mój skarb !

- Mam i rozumiem. Musze iść jak będę coś wiedzieć przyjdę panią poinformować. – powiedziała i wyszła.

- Głupia małpa. – powiedziała Agata ze łzami w oczach.

Po godzinie wszedł uradowany Kuba. Zobaczył, że Agata leży zapłakana. Kamila nigdzie nie było. Od razu domyślił się, że coś nie gra. Podbiegł do żony i spojrzał jej w oczy.

- Kuba ! – rzuciła mu się na szyję Agata – Kamila zabrali na intensywne badania podejrzewają chorobe hemolityczną. - powiedziała zapłakana.

- Chorobę jaką? – wykrztusił Kuba – Nie płacz myszko będzie dobrze.

- Choroba hemolityczna noworodka objawia się wieloma powikłaniami poporodowymi, będącymi poważnym zagrożeniem dla życia dziecka.  – powiedziała zapłakana Agata.

- Słucham ? Zagrożeniem życia? – zapytał nie wierząc w słowa żony.

- Tak. – Agata jeszcze bardzie zaczęła płakać.

Kuba wstał i podszedł do okna. Jego świat powoli się walił. Zrozumiał, że jego syn może umrzeć. Że może stracić jedyne dziecko. Swoje pierwsze dziecko. Stał i patrzał w okno. Niebo wydawało mu się piekłem. Najpierw Bóg zabrał mu jego matkę, potem ojca a teraz chce syna? Pytał się w duchu dlaczego? Czemu wszystkie zło dotyka właśnie go. Zaczął płakać. Nie rozumiał świata. W pewnej chwili swojego życia był taki szczęśliwy, a teraz znowu ma cierpieć. Przed oczami przeleciała mu sytuacja z wczorajszego dnia, jak dotykał rączkę swojego małego synka. Jak Agata siedziała zapatrzona w Kamila. Jak się cieszyła. Jak czuł bicie serca swojego jedynego dziecka. Teraz to wszystko wydawało się takie obce. Mógł stracić go. Odleciał w zamyśleniach, nawet zapomniał o żonie. Nic się nie liczyło tylko to żeby jego syn był zdrowy. Nie słyszał nawet jak Agata go woła. Nic mu nie przeszkadzało był sam na sam z tym całym bez najdziejnym światem. Słyszał słowa Agaty jak mówiła, że Kamil jest do niego podobny. Przecież miało się wszystko ułożyć. Miał zostać najszczęśliwszym człowiekiem świata. I był ale na chwilę. Z zamyśleń w końcu wyrwał go lekarz.

- Przepraszam czy z panem wszystko w porządku ?

- Tak, zamyśliłem się. Co z synem? – zapytał przecierając łzy.

- Za 10 min będą wyniki. – oznajmił – Do tego czasu proszę się nie denerwować i nie opuszczać sali.

- Dobrze. – powiedział Kuba i spojrzał na żonę.

Agata siedziała bez słowa. Łzy ciekły jej po policzku, ale już nie płakała. Siedziała taka obca. Kuba chciał ją przytulić, ale wiedział że ona woli zostać sama. Było mu jej tak żal. Ona taka radosna szczęśliwa siedziała teraz taka pusta bez tchnienia. Miał wrażenie, że zaraz umrze. Że to wszystko ją przerosło. Nie rozumiał dlaczego? Siedziała wtulona w pościel. Nawet nie patrzała na niego. Lalka jak lalka. Podszedł do niej i w końcu przytulił. Ale ona nadal siedziała sztywno nie zmieniając pozycji.

- Będzie dobrze. – wydusił, ale wiedział że może być źle – Będzie dobrze damy radę.

-Nie rozumiesz? Nic nie będzie dobrze. Zawsze tak jest. Zawsze coś musi się zepsuć. – powiedziała odpychając męża.

Kuba nic nie odpowiedział. Wiedział, że nic nie wskóra. Że to nie ma sensu. Czekali razem w ciszy na wyniki. Najważniejsze, ze razem. Po chwili wszedł zdenerwowany lekarz z pielęgniarką.

- Przepraszam państwa, Błaszczykowscy tak? – zapytał mówiąc bardzo wyraźnie ich nazwisko.

- Tak. – powiedział wstając Kuba.

- Pański syn …..
__________________________________________________
Kolejny rozdział już wkrótce.

18 komentarzy:

  1. Super ;) Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG... płakałam razem z Agatą . Łyzy mi ciekną po policzkach . Kocham tego bloga <3333 !

    OdpowiedzUsuń
  3. Płaczę ... : c Oby nic nie było Kamilkowi ,czekam na kolejny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  4. pROSZE NAPISZ szybko bo zwariuje...jestem taka ciekawa :P
    Oby był zdrowy ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdzial! Czekam na kolejny rozdział...

    OdpowiedzUsuń
  6. No dawajcie następny rozdział,bo ju7ż się nie mogę doczekać,co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Haloooooo!Piszcie następny pliss!

    OdpowiedzUsuń
  8. http://miloscczyrozsadek.blogspot.com/2013/01/36.html- zapraszam na nowy

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. No , wiesz . W takim momencie kończyc ?!
    Prosze pisz szybko koleny .

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny? Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy kolejny??????????????

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ogroooomną nadzieję, że Kamil będzie zdrowy!
    Swoją drogą Łukasz trochę ostatnio przegiął. Oby już nie sprawiał przykrości żonie .
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam. :)

    Gdybyś miała czas wpadnij
    http://jestes-calym-moim-swiatem.blogspot.com/
    zależy mi na twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny! Zapraszam do siebie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/01/rozdzia-15.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Już minął tydzień a ty jeszcze nie dodałaś ...A miało być WKRÓTCE. ;(

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger