29 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 5



ROZDZIAŁ 5


- Kuba! Ała proszę Kuba ja nie mogę oddychać. Kuba jeżeli ja poronię? – Ewa zapytała ze łzami w oczach.

- Ewa! – wykrzyczał – Przestań tak w ogóle myśleć. Po prostu rodzisz!

Po 10 min. Kuba dojechał do szpitala. Wziął Ewę na ręce i szybko zabrał do środka. Zamiast tłuc się schodami, poszli do windy. Kuba nacisnął 3 piętro. Kiedy byli na miejscu posadził Ewę na krzesło.

- Biegnę po lekarza nigdzie nie idź. - powiedział.

- Nie mam zamiaru się ruszać. Idź już! - krzyknęła.

Kuba zapukał do drzwi. Nawet nie poczekał jak lekarz powie – proszę - po prostu wszedł do gabinetu.

- Przepraszam uprzejmie tam na korytarzu siedzi moja moja... no tam proszę iść ona rodzi! - zdenerwowany Kuba wykrztusił.

- Proszę się uspokoić pacjentka jest na korytarzu tak? Już idziemy. – oznajmił spokojnie.

Lekarz zwołał pielęgniarki. Jedna z nich wzięła wózek inwalidzki i podjechała do Ewy. Kobieta z pomocą pielęgniarek usiadła.

- Kuba nie zostawiaj mnie chodź ze mną. – powiedziała Ewa - Boję się.

- Tak  idę. Przecież Cię nie zostawię. – złapał ja za rękę.

-Przepraszam czy pan jest rodziną? Mężem ? – spytał lekarz.

- Nie przyjacielem. – oznajmił zdenerwowany Kuba.

- To nie może pan wejść przykro mi. – powiedział lekarz.

Drzwi od sali porodowej zamknęły się przed Kuby nosem. Chłopak zdenerwowany nie wiedział co ma robić. Usiadł i czekał. Minęło 15 minut i nikt nie wyszedł, minęło 30 minut nikt nie wyszedł, Kuba się strasznie denerwował. Minęła godzina i nikt nie wyszedł. Aż w końcu  otworzyły się drzwi od sali. Na łóżku wywieźli leżącą Ewę. Dziecka nie było. Kuba od razu do niej podbiegł i złapał za rękę. Gdy Ewa odwróciła głowę w jego stronę  Kuba zobaczył ją taką jak nigdy. Była wykończona, leżała prawie nie ruchoma, usta miała ewidentnie poprzegryzane, oczy zmęczone. Wystraszył się.

- Przepraszam czy z Ewą wszystko dobrze? - zapytał.

- Tak, pańska przyjaciółka urodziła zdrową córkę. - oznajmił lekarz - Proszę się nie przejmować jej wyglądem każda kobieta tak wygląda po porodzie.  – uśmiechnął się.

- Czy mogę do niej iść? - spytał niepewnie Kuba.

- Nie teraz lepiej  nie, pielęgniarki muszą się nią zająć. Tak za 15 minut może pan wejść. -  powiedział lekarz i odszedł.

Kuba odetchną z ulga.  - 15 min to dużo – pomyślał. Poszedł do poczekalni kupił sobie wodę. Wypił ją za jednym razem. Ręce miał nadal spocone. Gdy wrócił na górę akurat pielęgniarki wyszły z sali w której leżała Ewa.

- Proszę. – powiedziała jedna z nich.

Kuba się zawahał. Miał mieszane uczucia, ale po chwili wszedł pewnym krokiem. Ewa leżała i patrzyła w ścianę. Już nie była taka blada, usta nadal miała czerwone, ale nie było widać śladów po krwi. Podszedł do niej.

- Cześć kochana. Jak się czujesz ? – zapytał po cichu jakby się bał.

- Kuba przepraszam, że to tak wyszło. Czuję się tak jak wyglądam. Powiem Ci, że to nie jest takie łatwe jak mówili w szkole rodzenia. - zaśmiała się.

- Ty mnie nie masz za co przepraszać. Widać właśnie. Czemu masz takie usta? - zapytał.

- Gryzłam się żeby nie czuć aż tak bólu. – powiedziała.

- Straszne, teraz niedługo Agatę to czeka. Masakra. Wiesz jak się bałem. – oznajmił.

- Wiem widziałam. Spokojnie będzie dobrze. - posłała mu uśmiech.

- Gdzie córeczka ? - spytał.

- Pielęgniarki się nią zajmują. O 21 maja mi ja przynieść, zobaczysz ją i będziesz musiał iść. - powiedziała.

- To za 10 minut.  Wiesz, że o 5 wyjeżdżamy już do Dortmundu nie ? Więc Łukasz córki nie zobaczy. - westchnął.

- Wiem pokażesz mu zdjęcie. I powiesz, że nie ma się denerwować. Najlepiej zadzwoń i powiedz. – uśmiechnęła się.

Weszła  pielęgniarka z dzieckiem. Spojrzała na Kubę. Podeszła do Ewy i oddała córkę.

- Przepraszam, pan będzie musiał już kończyć wizytę. - oznajmiła.

- Tak, tak już wychodzę. Tylko zobaczę maleństwo. – powiedział.

Ewa odkryła kocyk z twarzy córki. Dziewczynka była maluśka. Miała jasne włoski, główkę taka malutką. Spała. Rączki miała jeszcze pomarszczone. Ewie poleciała łza, córka przypomniała jej o Łukaszu. Kuba się nachylił nad dziewczynką i pocałował ją w rączkę. Wyjął telefon i zrobił zdjęcie.

- Jest cudowna.  – powiedziała Ewa - Istny Łukasz.

- Masz rację jest cudowna. Piękny mały aniołek. Istny tata. Pokażę mu na pewno będzie szczęśliwy. - uśmiechnął się Kuba.

- Powiedz, że go kocham. - poprosiła Ewa.

- Przekażę. - powiedział – Dobra Ewa ja się będę zbierał. – pocałował przyjaciółkę w czoło - Do usłyszenia.

- Pa Kubuś. 

Kuba nachylił się nad dziewczynką, pogłaskał ją po malutkiej główce, uśmiechnął się do Ewy i udał się w stronę drzwi. Wyszedł i zamknął je  za sobą po cichu. Poszedł  do samochodu. Po 30 minutach  był już w domu. Gdy otworzył drzwi usłyszał śmiechy. Rozebrał się i udał do salonu. Agata i Łukasz siedzieli na sofie i grali w FIFĘ. Gdy zobaczyli Kubę odłożyli dżojstiki .

- Kuba gdzie wy tak długo byliście? – zapytała Agata.

Łukasz wstał i poszedł do korytarzu myśląc, że spotka Ewę. Jednak się pomylił kobiety nigdzie nie było. Zdenerwowany wszedł do salonu.

- Gdzie Ewa?- zapytał.

- Łukasz...– odpowiedział  ciągnąc Kuba.

- Pytam gdzie Ewa! – krzyknął.

- Łukasz spokojnie. – powiedziała Agata.

- Łukasz. Chciałem ci pogratulować, iż zostałeś tatą. - powiedział Kuba i podszedł do przyjaciela po czym uścisną mu dłoń.

- Żartujesz? Jeśli tak to ci się nie udało. - powiedział Łukasz.

- Kuba co ty mówisz? Powiedz no gdzie jest Ewa. To już nie jest zabawne. - oznajmiła Agata.

- Cholera, nie możecie pojąć. Ewa urodziła. Mam nawet zdjęcie twojej córki. - Kuba wyjął telefon i pokazał im zdjęcie – I co?

- O boże. – powiedziała Agata i usiadła.

Łukasz złapał telefon przyjaciela i usiadł na sofie. Patrzał się na nie i nie mógł uwierzyć. Siedział z jakieś dobre 5 minut i się nie odzywał. Zacisnął telefon w ręce.

- Kuba jak to się stało? - zapytał dalej nie wierząc.

- No normalnie. Byliśmy w sklepie, Ewa dostała SMS od tej głupiej Asi. Poszła się z nią spotkać. Tam Asia zaczęła się z nią kłócić. Popchnęła Ewę, a ta  upadła na ławkę. Nie mogła wstać. Zadzwoniłem na policję. Zabrałem ją do szpitala. Chyba domyślacie się co było dalej. – dokończył.

- Asia? Ta Asia? Boże to przez nią! - krzyknął Łukasz.

- Ty cholera powinieneś się cieszyć, że Ewa urodziła zdrową piękną córkę. Ci jak zwykle coś nie pasuje. Szukasz dziury w całym. - powiedział zdenerwowany zachowaniem przyjaciela Kuba.

- Łukasz, Kuba ma rację. Ciesz się. Pokaż to maleństwo. – wyciągnęła rękę.

- Jest cudowna, moja mała księżniczka. Kocham ją najbardziej. Przepraszam Kuba. – przyznał się Łukasz i podał telefon Agacie.

- Kurde, ale ona do Ciebie podobna. Jest śliczna w końcu jestem ciocią. – uradowała się Agata.

Łukaszowi serce biło bardzo szybko. Myślał teraz o Ewie. Chciał ją bardzo przytulić, powiedzieć jak ją mocno kocha.

- Łukasz, wyjeżdżamy o  5 więc wiesz… nie zobaczysz córki. – oznajmił Kuba.

-Wiem, ale nie mogę do niej teraz jechać ? –zapytał.

- Nie pielęgniarka już mnie nawet wyprosiła. - oznajmił - A właśnie, Ewa kazała ci przekazać, że nie masz się denerwować i że cię kocha.

- Ja też. –powiedział.

- Dumny jest wujek? – spytała Agata

- A dumny dumny i szczęśliwy. - pocałował żonę.

- Ja się już zbieram wtedy. Jadę się spakować i idę spać. Jutro wpadnij tak o 4.40 jak zawsze. Na razie wam. – powiedział Łukasz.

Ubrał się, pożegnał z Błaszczykowskimi i wyszedł z domu.

- Agata, co to  był za dzień boże. - powiedział - wiesz jak Ewa strasznie wyglądała, masakra. A jak płakała.

- A co ty myślałaś że będzie się śmiała? – zapytała ironicznie - Przecież to wiadome też tak będę wyglądała.

- Jeszcze miesiąc. - uśmiechnął się do żony.

Kuba i Agata poszli się umyć po czym poszli spać. Łukasz wracając do domu nie mógł się powstrzymać żeby nie pojechać do żony. Gdy wszedł do szpitala od razu pobiegł do pielęgniarki zapytać się gdzie jest jego żona i czy może zobaczyć jego nowo narodzoną córeczkę. Po 5 minutach namowy wpuściła go na sale gdzie leżała Ewa ..

6 komentarzy:

  1. Jak już mówiłam :) dalej mi się podoba i chętnie czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ten blog jest zajebisty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne opowidanie, czyta się przyjemnie :)
    czekam na kolejny i zapraszam do siebie.
    http://moje-serce-bije-dla-ciebie.blogspot.com/

    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebiste czekam na następny rozdział!!! :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny rozdział bo to jest świetne : )

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger