23 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 3



ROZDZIAŁ 3

Gdy zobaczyli dziewczyny od razu wstali i do nich podeszli.
- Ewa, kochanie tak tęskniłem. - powiedział Łukasz przytulając żonę.
- Łuukasz, ja też tęskniłam. – dziewczyna rzuciła mu się na szyję.
- Chodź tu słonko, pokaż brzuszek. Wszystko dobrze, nic się nie dzieje? – zapytał przejęty.
- Boli mnie trochę, ale poza tym jest ok.- powiedziała Ewa wtulając się w Łukasza.
- Boli? Co jest? Może chcesz jechać do lekarza?- zapytał zdenerwowany.
- Łukasz, mówię jest ok. Ty się tak nie martw.- stwierdziła.
- Muszę, w końcu jesteście dla mnie najważniejsze.– pocałował Ewę w czoło.
******
W tym samym czasie Kuba podchodzi do Agaty.
- Agata, myszko. Boże jak ja tęskniłem chodź tu do mnie.– przytula kobietę. - Jak się czujesz?
- Kubaaa, kochanie!- krzyknęła Agata.– Ja tęskniłam bardziej. - dała buzi mężowi. - Czuję się dobrze tylko jak ostatnio plecy mnie bolą.
- Ojej myszko, wieczorem ci zrobię masaż, – zaśmiał się – I ty urwisie się nie spieraj, bo ja bardziej tęskniłem.- przytula Agatę.
- Pewnie. - uśmiechnęła się - Nie ja bardziej i sam jesteś urwisem urwisie. - dała buziaka w usta Kubie.
- Nie, nie. Ty kochanie się nie znasz. – zaśmiał się- Daj dotknąć mojego skarba.  - głaszcze po brzuchu Agatę.
- Czujesz, kopie.–powiedziała.
- Wyczuł, że tata wrócił. Mój mały szkrab. - uśmiechnął się.
*****
- Dziewczyny, chodźcie zrobiliśmy wam śniadanie.- powiedział Łukasz.
- Łukasz, wy? Ooo co to się stało ? Przecież ty nie lubisz gotować.– stwierdziła Ewa.
- No nic się nie stało... Przecież ja lubię gotować skąd taki pomysł że nie?-zaśmiał się Łukasz.
- Tak, tak ty i gotowanie.- zaśmiała sie Ewa.
- No chodźcie.- powiedział Kuba.
- Już idziemy. - powiedziała Ewa.
Wszyscy zasiedli do stołu, Łukasz nalał sobie i Kubie kawę, a dziewczyną herbatę. Wszyscy zaczęli jeść pyszne śniadanie. Rozmawiali o meczu, chłopacy byli zadowoleni z wygranej z Realem. Gdy Kuba mówił, o wyniku  2:1 widać było na jego twarzy zadowolenie i dumę. Gdy wszyscy zjedli, Kuba z małą pomocą Agaty posprzątali po śniadaniu. Łukasz poszedł rozpalić w piecu, a Ewa poszła się ogarnąć. Gdy wyszła z łazienki usiadła na sofie z Agatą i chłopakami, którzy rozpakowywali torby.
- Łukasz, daj ja się tym zajmę.- powiedziała Ewa.
- Nie, po co masz się obciążać ja sam dam radę. – uśmiechnął się- Ty mi lepiej powiedz na którą masz to USG?
- Na 15, a co jedziesz ze mną? – zapytała Ewa.
- Co za pytanie, oczywiście że pojadę. – uśmiechnął się do żony.
****
- Kochanie, mam coś dla naszego maluszka.– powiedział Kuba.
- Tak? Co masz? Jeszcze się nie urodził, a ty już kupujesz prezenty kotku.- zaśmiała się Agata.
- W sumie to ja nie kupiłem tego, Kehl kazał ci dać. Takie słodkie body. Czekaj gdzieś tu powinny być.- szuka Kuba.
- Od Seby? Oo.. pozdrowiłeś go?– spytała Agata.
- O mam. Tak pozdrowiłem, ucieszył się. Patrz oto one.- podaje Agacie body.
- O mamo jakie ona są malutkie, a jakie fajne.- ucieszyła się.
- A mówiłem.. Są świetne.– zaśmiał się – Niech on się już urodzi. – powiedział Kuba.
- Jeszcze miesiąc wytrzymasz.– Agata przytuliła męża
- Aż miesiąc.- pocałował w brzuch żonę.
- Ewa, patrz co Sebastian dał dla małego. – pokazała body przyjaciółce.
- O jakie słodkie, a patrz Mario kupił dla mojej małej sukienkę. Śliczna nie? – pokazuje Agacie.
- Mario ? Tak, tak jest śliczna.- stwierdziła kobieta.
- Tak Mario.
- A to fajnie.-  Agata szybko przerzuciła wzrok na Łukasza.
Ten miał głowę odwróconą w drugą stronę i nawet nie zauważył jak  na niego patrzy. Mężczyzna wstał i poszedł zanieść ubrania z treningu do kosza na pranie. Gdy wrócił zobaczył, że Agata i Kuba już się zbierają do domu.
- Wy już jedziecie? –spytał zdziwiony.
- Tak, bo wy zaraz musicie jechać na USG. Zanim się ogarniecie i w ogóle.- powiedział Kuba.
- To ja trzymam kciuki żeby wszystko było ok.- uśmiechnęła się Agata- Jak będziesz coś wiedziała pisz.
- Oczywiście.- uśmiechnęła się Ewa.
- To do potem stary.- Kuba podał rękę Łukaszowi i się pożegnał – Pa Ewa.- podszedł do Ewy i dał Buzi.
- No hej.- powiedziała Ewa.
Błaszczykowscy opuścili mieszkanie znajomych i poszli do samochodu. Natomiast Ewa poszła na górę się przebrać. Łukasz spojrzał na zegarek. Była 14.10
- Ewaa, ja Cię proszę pośpiesz się, bo nie zdążymy!- krzyknął Łukasz.
- Idę już idę, musiałam papiery zabrać.
Kobieta ubrała buty i kurtkę. Cofnęła się jeszcze po torebkę i wyszła z domu. Łukasz postąpił tak samo. Wsiedli do samochodu i pojechali do lekarza.
*******
Kuba poszedł rozpalić w piecu, ponieważ w domu było zimno. Agata natomiast rozpakowała swoje i Kuby bagaże. Włączyła telewizor i usiadła na sofie. Wyciągnęła Kuby strój z treningu oraz meczu. Zaniosła go do pralki, przy okazji wrzuciła jeszcze inne brudne ubrania. Wstawiła pranie i poszła do kuchni. Tam czekał już na nią Kuba. Stał ze szklaną w ręce oparty o szafki.
-Kochanie wiesz co?- spytał- Może pomalujemy dziś pokój małego?
- Dzisiaj chcesz malować?- spytała zdziwiona.
- No a czemu nie? Co za różnica kiedy? Im szybciej tym lepiej- uśmiechnął się.
- No dobra jak chcesz- powiedziała Agata.
Kuba wyszedł z kuchni i poszedł do piwnicy po pędzle farby itp. Gdy wrócił Agata miała już przygotowane wszystko do malowania.
- Wiesz o czym zapomniałaś?- spytał.
- O czym?
- O takich czapkach jak mają malarze takie z gazet wiesz.- zaśmiał się
- Oj Kuba. – Agata się uśmiechnęłaTy  masz pomysły. To czekaj zrobię.
Agata wyszła z pokoju. Po chwili wróciła ze swoją czapką na głowie a w ręce miała drugą dla Kuby
-Proszę.- podała mu ją- I jak wyglądam ? – spytała rozbawiona.
- Jak zawsze pięknie. - uśmiechnął się.
Małżonkowie zabrali się za malowanie pokoju.
******
Ewa i Łukasz dotarli do lekarza. Weszli do sali, Ewa położyła się i odkryła brzuch. Lekarz polał jej  chłodny krem i zaczął badanie.
- O proszę. Wasza córeczka już się przygotowała, do wyjścia na świat. – powiedział lekarz.- Główka już jest u dołu. Widzi pan?
- Tak widzę, to oznacza, że lada dzień żona powinna urodzić?– zapytał zdenerwowany Łukasz.
- Tak, dokładnie.- uśmiechnął się lekarz.- Ale proszę się nie stresować z dzieckiem jest wszystko dobrze, tak wynika z badania.-oznajmił.
- Cieszę się.- uśmiechnął się Łukasz i spojrzał na Ewę.
- Proszę się ubrać.- oznajmił lekarz- Następna wizyta 3 listopada, jeżeli do tego czasu pani nie urodzi. A jeśli urodzi to nie trzeba przychodzić.
- Dobrze, dziękuję.- powiedziała Ewa.
- To wszystko na dziś, możecie państwo już iść, nie będę was zatrzymywał. –uśmiechnął się lekarz.
- Do widzenia.- powiedzieli  i opuścili salę.
Ewa i Łukasz poszli do samochodu. W drodze Łukasz oznajmił żonie, że jeszcze musi wpaść do Kuby, bo zapomniał od niego wziąć FIFE. Więc po drodze wjechali do znajomych.
- Kuba, słuchaj daj mi tą FIFE, bo zapomniałem zabrać.- poprosił Łukasz stojąc w drzwiach.
- O czym ty myślisz? – zaśmiał się- Masz. Ewa jak USG? Wejdźcie.
- Dobrze, wiesz co moja córeczka przygotowała już się do przyjścia na świat. Widziałem jej główkę.- wtrącił Łukasz.
- No dokładnie.– dopowiedziała Ewa.
- Łukasz, wiem, że się cieszysz, ale pytałem Ewy. – zaśmiał się Kuba
Co ty, Łukasz tak przezywa, że nie reaguje na nic.- powiedziała Agata.
- Masz rację. – zaśmiała się Ewa- Co tu tak śmierdzi sama farba?
- Bo, malowaliśmy pokój dla małego dlatego.- powiedział Kuba.
- Chodźcie zobaczyć.- zaproponowała Agata.
Wszyscy udali się do pokoju małego. Kuba otworzył drzwi. Ewa i Łukasz się zdziwili, że tak pięknie im to wyszło.
- Piękny jest.- powiedziała zachwycona Ewa.
- No, no dobra robota.- poklepał po ramieniu przyjaciela Łukasz.
- Dzięki.– zaśmiał się.
- Ewa wiesz co, może ….. – powiedziała Agata

4 komentarze:

Powered By Blogger