ROZDZIAŁ 3
Gdy
zobaczyli dziewczyny od razu wstali i do nich podeszli.
- Ewa,
kochanie tak tęskniłem. - powiedział Łukasz przytulając żonę.
- Łuukasz, ja
też tęskniłam. – dziewczyna rzuciła mu się na szyję.
- Chodź tu
słonko, pokaż brzuszek. Wszystko dobrze, nic się nie dzieje? – zapytał przejęty.
- Boli mnie
trochę, ale poza tym jest ok.- powiedziała Ewa wtulając się w Łukasza.
- Boli? Co
jest? Może chcesz jechać do lekarza?- zapytał zdenerwowany.
- Łukasz,
mówię jest ok. Ty się tak nie martw.- stwierdziła.
- Muszę, w
końcu jesteście dla mnie najważniejsze.– pocałował Ewę w czoło.
******
W tym samym
czasie Kuba podchodzi do Agaty.
- Agata,
myszko. Boże jak ja tęskniłem chodź tu do mnie.– przytula kobietę. - Jak się
czujesz?
- Kubaaa,
kochanie!- krzyknęła Agata.– Ja tęskniłam bardziej. - dała buzi mężowi. - Czuję się dobrze tylko jak ostatnio plecy
mnie bolą.
- Ojej
myszko, wieczorem ci zrobię masaż, – zaśmiał się – I ty urwisie się nie spieraj,
bo ja bardziej tęskniłem.- przytula Agatę.
- Pewnie. - uśmiechnęła
się - Nie ja bardziej i sam jesteś urwisem urwisie. - dała buziaka w usta Kubie.
- Nie, nie.
Ty kochanie się nie znasz. – zaśmiał się- Daj dotknąć mojego skarba. - głaszcze
po brzuchu Agatę.
- Czujesz,
kopie.–powiedziała.
- Wyczuł, że
tata wrócił. Mój mały szkrab. - uśmiechnął się.
*****
- Dziewczyny,
chodźcie zrobiliśmy wam śniadanie.- powiedział Łukasz.
- Łukasz, wy?
Ooo co to się stało ? Przecież ty nie lubisz gotować.– stwierdziła Ewa.
- No nic się
nie stało... Przecież ja lubię gotować skąd taki pomysł że nie?-zaśmiał się
Łukasz.
- Tak, tak ty
i gotowanie.- zaśmiała sie Ewa.
- No
chodźcie.- powiedział Kuba.
- Już
idziemy. - powiedziała Ewa.
Wszyscy
zasiedli do stołu, Łukasz nalał sobie i Kubie kawę, a dziewczyną herbatę.
Wszyscy zaczęli jeść pyszne śniadanie. Rozmawiali o meczu, chłopacy byli
zadowoleni z wygranej z Realem. Gdy Kuba mówił, o wyniku 2:1 widać było na jego twarzy zadowolenie i
dumę. Gdy wszyscy zjedli, Kuba z małą pomocą Agaty posprzątali po śniadaniu.
Łukasz poszedł rozpalić w piecu, a Ewa poszła się ogarnąć. Gdy wyszła z
łazienki usiadła na sofie z Agatą i chłopakami, którzy rozpakowywali torby.
- Łukasz, daj
ja się tym zajmę.- powiedziała Ewa.
- Nie, po co
masz się obciążać ja sam dam radę. – uśmiechnął się- Ty mi lepiej
powiedz na którą masz to USG?
- Na 15, a co
jedziesz ze mną? – zapytała Ewa.
- Co za
pytanie, oczywiście że pojadę. – uśmiechnął się do żony.
****
- Kochanie,
mam coś dla naszego maluszka.– powiedział Kuba.
- Tak? Co
masz? Jeszcze się nie urodził, a ty już kupujesz prezenty kotku.- zaśmiała się
Agata.
- W sumie to
ja nie kupiłem tego, Kehl kazał ci dać. Takie słodkie body. Czekaj gdzieś tu
powinny być.- szuka Kuba.
- Od Seby?
Oo.. pozdrowiłeś go?– spytała Agata.
- O mam. Tak
pozdrowiłem, ucieszył się. Patrz oto one.- podaje Agacie body.
- O mamo
jakie ona są malutkie, a jakie fajne.- ucieszyła się.
- A mówiłem..
Są świetne.– zaśmiał się – Niech on się już urodzi. – powiedział Kuba.
- Jeszcze
miesiąc wytrzymasz.– Agata przytuliła męża
- Aż miesiąc.-
pocałował w brzuch żonę.
- Ewa, patrz
co Sebastian dał dla małego. – pokazała body przyjaciółce.
- O jakie
słodkie, a patrz Mario kupił dla mojej małej sukienkę. Śliczna nie? – pokazuje
Agacie.
- Mario ?
Tak, tak jest śliczna.- stwierdziła kobieta.
- Tak Mario.
- A to
fajnie.- Agata szybko przerzuciła wzrok
na Łukasza.
Ten miał
głowę odwróconą w drugą stronę i nawet nie zauważył jak na niego patrzy.
Mężczyzna wstał i poszedł zanieść ubrania z treningu do kosza na pranie. Gdy
wrócił zobaczył, że Agata i Kuba już się zbierają do domu.
- Wy już
jedziecie? –spytał zdziwiony.
- Tak, bo wy
zaraz musicie jechać na USG. Zanim się ogarniecie i w ogóle.- powiedział Kuba.
- To ja
trzymam kciuki żeby wszystko było ok.- uśmiechnęła się Agata- Jak
będziesz coś wiedziała pisz.
-
Oczywiście.- uśmiechnęła się Ewa.
- To do potem
stary.- Kuba podał rękę Łukaszowi i się pożegnał – Pa Ewa.- podszedł do Ewy i
dał Buzi.
- No hej.-
powiedziała Ewa.
Błaszczykowscy
opuścili mieszkanie znajomych i poszli do samochodu. Natomiast Ewa poszła na
górę się przebrać. Łukasz spojrzał na zegarek. Była 14.10
- Ewaa, ja
Cię proszę pośpiesz się, bo nie zdążymy!- krzyknął Łukasz.
- Idę już
idę, musiałam papiery zabrać.
Kobieta
ubrała buty i kurtkę. Cofnęła się jeszcze po torebkę i wyszła z domu. Łukasz
postąpił tak samo. Wsiedli do samochodu i pojechali do lekarza.
*******
Kuba poszedł
rozpalić w piecu, ponieważ w domu było zimno. Agata natomiast rozpakowała swoje
i Kuby bagaże. Włączyła telewizor i usiadła na sofie. Wyciągnęła Kuby strój z
treningu oraz meczu. Zaniosła go do pralki, przy okazji wrzuciła jeszcze inne
brudne ubrania. Wstawiła pranie i poszła do kuchni. Tam czekał już na nią Kuba.
Stał ze szklaną w ręce oparty o szafki.
-Kochanie
wiesz co?- spytał- Może pomalujemy dziś pokój małego?
- Dzisiaj
chcesz malować?- spytała zdziwiona.
- No a czemu
nie? Co za różnica kiedy? Im szybciej tym lepiej- uśmiechnął się.
- No dobra
jak chcesz- powiedziała Agata.
Kuba wyszedł
z kuchni i poszedł do piwnicy po pędzle farby itp. Gdy wrócił Agata miała już
przygotowane wszystko do malowania.
- Wiesz o
czym zapomniałaś?- spytał.
- O czym?
- O takich
czapkach jak mają malarze takie z gazet wiesz.- zaśmiał się
- Oj Kuba. –
Agata się uśmiechnęła – Ty masz pomysły. To czekaj zrobię.
Agata wyszła
z pokoju. Po chwili wróciła ze swoją czapką na głowie a w ręce miała drugą dla
Kuby
-Proszę.- podała
mu ją- I jak wyglądam ? – spytała rozbawiona.
- Jak zawsze
pięknie. - uśmiechnął się.
Małżonkowie
zabrali się za malowanie pokoju.
******
Ewa i Łukasz
dotarli do lekarza. Weszli do sali, Ewa położyła się i odkryła brzuch. Lekarz
polał jej chłodny krem i zaczął badanie.
- O proszę.
Wasza córeczka już się przygotowała, do wyjścia na świat. – powiedział lekarz.-
Główka już jest u dołu. Widzi pan?
- Tak widzę,
to oznacza, że lada dzień żona powinna urodzić?– zapytał zdenerwowany Łukasz.
- Tak,
dokładnie.- uśmiechnął się lekarz.- Ale proszę się nie stresować z dzieckiem
jest wszystko dobrze, tak wynika z badania.-oznajmił.
- Cieszę
się.- uśmiechnął się Łukasz i spojrzał na Ewę.
- Proszę się
ubrać.- oznajmił lekarz- Następna wizyta 3 listopada, jeżeli do tego czasu pani
nie urodzi. A jeśli urodzi to nie trzeba przychodzić.
- Dobrze,
dziękuję.- powiedziała Ewa.
- To wszystko
na dziś, możecie państwo już iść, nie będę was zatrzymywał. –uśmiechnął się
lekarz.
- Do
widzenia.- powiedzieli i opuścili salę.
Ewa i Łukasz
poszli do samochodu. W drodze Łukasz oznajmił żonie, że jeszcze musi wpaść do
Kuby, bo zapomniał od niego wziąć FIFE. Więc po drodze wjechali do znajomych.
- Kuba,
słuchaj daj mi tą FIFE, bo zapomniałem zabrać.- poprosił Łukasz stojąc w drzwiach.
- O czym ty
myślisz? – zaśmiał się- Masz. Ewa jak USG? Wejdźcie.
- Dobrze,
wiesz co moja córeczka przygotowała już się do przyjścia na świat. Widziałem
jej główkę.- wtrącił Łukasz.
- No
dokładnie.– dopowiedziała Ewa.
- Łukasz,
wiem, że się cieszysz, ale pytałem Ewy. – zaśmiał się Kuba
- Co
ty, Łukasz tak przezywa, że nie reaguje na nic.- powiedziała Agata.
- Masz rację.
– zaśmiała się Ewa- Co tu tak śmierdzi sama farba?
- Bo,
malowaliśmy pokój dla małego dlatego.- powiedział Kuba.
- Chodźcie
zobaczyć.- zaproponowała Agata.
Wszyscy udali
się do pokoju małego. Kuba otworzył drzwi. Ewa i Łukasz się zdziwili, że tak
pięknie im to wyszło.
- Piękny
jest.- powiedziała zachwycona Ewa.
- No, no dobra
robota.- poklepał po ramieniu przyjaciela Łukasz.
- Dzięki.–
zaśmiał się.
- Ewa wiesz
co, może ….. – powiedziała Agata
Może co? Jejku ale zatrzymałaś w ciekawym momencie :D nie mogę doczekać sie następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńczekam na więcej :D Wesołych Świąt :*
OdpowiedzUsuńfajny!!!:d
OdpowiedzUsuń